Czasami wydaje nam się, że mieszka w nas dwóch różnych ludzi. Jeden, który wszystko doskonale czyni i tego człowieka prezentujemy światu. Jest też i ten drugi, którego się wstydzimy, i tego ukrywamy.
W każdym człowieku istnieje coś takiego jak wewnętrzny dysonans i niespójność. Każdy chciałby być dobry, a jedynie dokonuje czynów, których sam często nie rozumie.
Dlaczego tak jest? Dlatego, że człowiek nie jest Bogiem, nie jest też aniołem, ani jakąś nadistotą, a jedynie małym pielgrzymem w długiej, dalekiej drodze swojego życia. Własne słabości czynią go wyrozumiałym i łagodnym w stosunku do innych. Ktoś, kto jest bezkrytyczny wobec samego siebie, będzie twardy i niezdolny wczuć się w innych. Nie będzie umiał nikogo pocieszyć, dodać odwagi i wybaczyć. Szczęście i przyjaźń tkwią tam, gdzie ludzie są wrażliwi, łagodni i delikatni w słowach, i wzajemnych kontaktach.
Phil Bosmans
Przepraszam, choć to słowo wydaje mi się tak maleńkie...
A tak naprawdę w życiu ważny jest tylko drugi człowiek, ręka którą można złapać, przyjaźń.
A tak naprawdę w życiu ważny jest tylko drugi człowiek, ręka którą można złapać, przyjaźń.
nie raz już przekonałam się, że naprawdę to drugi człowiek jest najważniejszy. czasem nie doceniamy tego, że mamy go obok. szkoda.
OdpowiedzUsuń