środa, 18 sierpnia 2010

Świńskie uszka

Pozwólmy ludziom być szczęśliwymi według ich własnego uznania.
Galileusz


Kiedy chodziłam do szkoły, czasem zatrzymywałam się w małej cukierni i kupowałam to ciastko. Cukiernia jest nadal w tym samym miejscu, nadal je pieką. Jest to jedno z nielicznych ciastek, które smakuje dziś, tak jak smakowało kiedyś, które zjadam dziś tak samo chętnie jak kiedyś ;-)
Zapraszam na wersję domową.
Świńskie uszka

ok 30 sztuk
300 g ciasta francuskiego
ok 100 g cukru 
Piekarnik nagrzać do 210 stopni. Blaszkę wyłożyć papierem do pieczenia.
Płat ciasta rozłożyć, rozsypać na nim 2/3 cukru. Złożyć dłuższymi brzegami do środka, posypać resztą cukru i złożyć na pół. Powstały płat ciasta pociąć na plastry o grubości ok 1 cm. Ciastka ułożyć na blasze, pozostawiając odstępy ( wyrastają w piekarniku i przybierają kształt uszek). Piec ok 8 – 10 min. Powinny być rumiane a cukier skarmelizowany. Najlepsze w dniu pieczenia.


3 komentarze:

  1. niesamowite, że nie zmienił się ich smak mimo upływu lat.. nieustannie słyszę, że kiedyś to był smak.. a teraz wiele rzeczy traci. dobrze, że są ciasteczka, które pozostają niezmienne. a ja lubię takie najprostsze.. z kryształkami cukru.

    OdpowiedzUsuń
  2. prześliczne są te uszka! czy mogę się jednym poczęstować? :)

    pozdrawiam,
    Paula

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak ja wiem, zawsze jak Ktoś zrobi to smakuje lepiej;-)
    A my często z radością obserwujemy jak Ktoś je;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń