Wydaje się nam, że przeszłość jest naszą własnością.
Otóż przeciwnie – to my jesteśmy jej własnością,
ponieważ nie jesteśmy w stanie dokonać w niej zmian,
ona natomiast wypełnia całość naszego istnienia.
ponieważ nie jesteśmy w stanie dokonać w niej zmian,
ona natomiast wypełnia całość naszego istnienia.
Leszek Kołakowski
Wiatr nieznośnie wieje. Jesień znowu deszczowa i mglista. Ciśnienie skacze. Wieczory tak długie, że zdają się mieć swój początek w porze obiadowej. Nie ma się gdzie schować. A może by tak przenieść się w czasie. Chyba nic bardziej nie zapewnia takiej podróży niż smaki i zapachy. Szczególnie te, które są proste i oczywiste, zapamiętane z czasów błogiej beztroski. Tym bardziej, że jesienna aura bardzo sprzyja takim właśnie wyprawom.
Myślę, że każdy z nas ma takie przepisy na ciasta, które zawsze się udają. Nosimy je w głowie i kiedy mamy ochotę na coś słodkiego to one pierwsze pukają. Nie tak dawno kolejny dołączył do mojej listy. Krajanka owsiana, jedno z najpyszniejszych i najbardziej prostych ciast. Dla mnie, miłośnika ciast kruchych, owocowych, to klasyk sam w sobie. Łatwe i mało pracochłonne. Takie do jedzenia prosto z blaszki, chrupania przy okazji. Doskonałe z jeżynami, malinami, jagodami i ... suszonymi śliwkami. Dodatkowo, kiedy zmieszałam płatki z cukrem i masłem i spróbowałam ( bo przecież zawsze trzeba spróbować co się namieszało) uderzył mnie smak, który zapamiętałam z czasów bardzo dziecięcych. Wtedy słodycze były trudno dostępne, natomiast Babcia robiła karmelowe lizaki i mieszankę płatków z masłem, cukrem i cytryną czasem dodawała kakao lub cynamon. Piękne czasy, proste i beztroskie. Jestem sentymentalna? Tak, bardzo, może za bardzo. Zawsze jedną nogą tkwię gdzieś w przeszłości.
Ciekawa jestem jaki smak z dzieciństwa najbardziej utkwił w Twojej pamięci.
Pozdrawiam.
Krajanka owsiana z suszonymi śliwkami
( przepis z blogu Ani, lekko zmieniony)
200 g mąki
230 g płatków owsianych błyskawicznych
250 g masła
130 g drobnego cukru trzcinowego
100 g orzechów włoskich, posiekanych
½ łyżeczki cynamonu
szczypta soli
łyżeczka soku z cytryny
skórka starta z cytryny.
400 g śliwek suszonych
100 ml czerwonego wina
Śliwki pokroić na mniejsze części i zalać winem, pozostawić min. na godzinę (im dłużej tym lepiej)
Mąką, płatki owsiane, cukier, cytrynę, sól i cynamon wymieszać. Dodać zimne masło pokrojone i siekać całość nożem, aż ciasto nabierze struktury kruszonki (powstaną sypkie grudki). Następnie dodać do kruszonki posiekane orzechy i połączyć całość.
Formę o wymiarach 24x24 wyłożyć papierem do pieczenia. 3/4 ciasta wyłożyć na spód i ugnieść, na ciasto ułożyć śliwki. Posypać resztką ciasta jak kruszonką.
Ciasto piec ok 40-45 minut w 190 st. C. Kroić ostrym nożem na kwadraty lub prostokąty. Jest bardzo pyszne i kruche.
Aniu bardzo dziękuję za przepis i pozdrawiam.
Ale mi miło :)
OdpowiedzUsuńNo i strasznie mi się podoba wersja z suszonymi śliwkami! Będę musiała ją zrobić, bo pomysł swietny. Myślałam swego czasu o zrobieniu krajanki ze swieżymi węgierkami, ale w końcu nie znalazłam zadowalających owoców (wszystko przerośnięte i bez smaku).
I dodatek wina mi się bardzo podoba.No i zdjęcie, zwłaszcza to z tacą! Piękne.
Bardzo lubię takie krajanki :) I ma tak dużo kruszonki na wierzchu, która jest zawsze najlepsza :)
OdpowiedzUsuńAniu - dziękuję za mile słowa. Ja jeszcze spróbuję z morelami, morele świetnie smakują namoczone w soku pomarańczowym. I tu się zaczyna, jak Ty piszesz "idea przewodnia +inwencja i fantazja" ;-DDD choć ciasto naprawdę b.proste.
OdpowiedzUsuńKuchareczko - to ciasto całe smakuje jak jedna wielka kruszonka i nie traci nic ze swojej doskonałości następnego dnia, jeżeli w ogóle coś zostaje;-D
Dziękuję za odwiedziny i komentarz. To dla mnie b. cenne.
jadłam kiedyś krajankę z malinami, z owocami leśnymi, była cudowna. a suszone śliwki.. musi byc równie smacznie.
OdpowiedzUsuń