wtorek, 5 października 2010

Ciasteczka pomarańczowe.


Słowa są czynami, a czyny są rodzajem słów.
Ralph Waldo Emerson


Słowo. Czy to tylko kilka liter na papierze lub głoski wyszeptane. Słowo puste i tak pełne że trudno je udźwignąć. Gorące jak poranna kawa, błogo rozchodzące się po całym ciele, pachnące ... Tobą. Czasem zimne jak lód i ostre jak brzytwa. Słowo, pociągające za sobą jak na łańcuszku, marzenia, wspomnienia, uczucia. Odpowiednio dobrane, układają się jak obrazek.
Czasem brak słowa albo trudno je wypowiedzieć, wtedy pozostają ciasteczka. Czekoladowe, sezamowe... pomarańczowe.

Ciasteczka pomarańczowe
( zainspirowane przepisem z książki - Kuchnia z Zielonego Wzgórza. 
Przepisy L. M. Montgomery)
2 szklanki mąki 
4 łyżeczki proszku do pieczenia 
¼ łyżeczki  soli
¼ szklanki mleka
100 g masła miękkiego
1 łyżka skórki pomarańczowej
cukier wanilinowy

Do ozdoby ciastek
sok wyciśnięty z pomarańczy i kostki cukru 

Wszystkie składniki na ciasteczka umieścić w misce i dokładnie wymieszać. Wałkować na grubość 0,5 cm i wycinać kółka ( moje miały 5 cm. średnicy). Na każdym  ciasteczku ułożyć kostkę cukru zamoczoną w soku z pomarańczy. Układać na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni ok 15 min. Zdejmować z papieru jeszcze letnie ( karmelizowany cukier gdy wystygnie przywiera do papieru;-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz