czwartek, 30 grudnia 2010

Sałatka z awokado, łososiem i granatem.

Bądź zmianą, którą pragniesz ujrzeć w świecie.
Mahatma Gandhi

Ja naprawdę nie lubię sylwestra. I nie potrafię powiedzieć co mogłoby to zmienić.
No cóż w tym roku rachunek strat i zysków wyszedł wyjątkowo niekorzystnie.  Zbyt dużo łez, zbyt dużo niepotrzebnych słów...  zbyt dużo włosów, które wypadły. Zdecydowanie za mało zadowolenia z samej siebie.
Niestety tak też bywa.
Postanowiłam ( zresztą już nie pierwszy raz ;-) wprowadzić w  życie 7 nawyków, które nie ja wymyśliłam a Stephen R Covey.  Są bardzo przydatne, może pomogą, polecam ;-)
A więc ... gdyby zdanie można zaczynać od kropki, a życie od końca...
1.Zajmuj się tylko tym, na co masz wpływ. Szukaj w każdym problemie, który napotykasz czegoś, na co masz wpływ i skoncentruj się tylko na tym.
2.Bierz pod uwagę konsekwencje tego co robisz. Oczywiście nie wszystko można przewidzieć, ale warto najpierw trochę pomyśleć co się chce osiągnąć i czy dane działanie ma sens. Jeżeli zaczynasz działać ustal, co chcesz osiągnąć.
3. Najpierw rób to co ważniejsze.  Niezwykle istotne jest określenie co jest najważniejsze dla nas, a później ułożenie sobie życia w taki sposób, aby to rzeczy ważniejsze miały priorytet przed pilnymi. Inaczej można przegapić kawał życia;-(
4.Dąż do rozwiązań typu wygrana-wygrana albo się wycofaj. We wszystkich dziedzinach życia – w miłości, w pracy, w relacjach z przyjaciółmi, itd. To  chwila zastanowienia, czego może oczekiwać druga strona, jak można razem dojść do najlepszego rozwiązania, tak aby obie strony były zadowolone.
5.Najpierw spróbuj zrozumieć drugą osobę, dopiero później staraj się być zrozumianym,  bo przecież każdy z czymś walczy i każdy ma jakiś problem i... często patrzy na świat przez pryzmat tego czegoś.
6. Współpracuj z ludźmi zamiast robić coś w pojedynkę.  W myśl zasady „1+1=3″. To szczera i oparta na szacunku współpraca z innymi.
7. Bądź dla siebie dobra/dobry. Dbaj o swoje zdrowie, swoje relacje z innymi, stale przypominaj sobie jakie są Twoje wartości i cele,  nie pozwalaj osłabnąć intelektowi.
Wiem !!!! Napisać łatwo,  hm...  wdrożyć – dużo trudniej. 

Do szampana lub białego wytrawnego wina proponuję sałatkę. Przepis pochodzi z drugiej książki, znalezionej pod choinką:-)
Pasja pokoleń. 100 lat kuchni rodziny Manów”. To nie jest typowa książka kucharska. To coś pomiędzy pamiętnikiem, albumem rodzinnym a zbiorem przepisów i pięknych fotografii. Ja jestem zauroczona jej innością.

Sałatka z awokado, łososiem i granatem.
200 g wędzonego łososia
1 granat
1 awokado
125 g mozzarelli
sok z 1 cytryny
3 łyżki oliwy
sól. pieprz
kilka gałązek koperku
Sok z cytryny, oliwę, sól, pieprz, połączyć razem w miseczce.
Owoc granatu obrać ze skórki i delikatnie wybrać ziarenka.Miąższ awokado oraz ser pokroić w kostkę, łososia w paseczki. Wszystkie składniki sałatki przełożyć do miski polać przygotowanym wcześniej sosem i delikatnie wymieszać. Posypać posiekanym koperkiem. Podawać z pieczywem i szampanem.
Pozdrawiam i życzę Dosiego Roku ;-D


poniedziałek, 27 grudnia 2010

Schab nadziewany.

W życiu nie chodzi o to, by przeczekać burzę, 
a o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Richard Paul Evans „Stokrotki w śniegu”

Ile naprawdę trafionych prezentów podarowaliśmy w życiu?
Ile otrzymaliśmy?
Czasem potrzeba wysiłku by poznać co Komuś sprawiłoby radość, czego potrzebuje.
Przecież czasem sami tego nie wiemy.
Zostałam obdarowana książkami. 
Czy zastanawiacie się czasem, jak wyglądałby świat, gdybyśmy nagle zniknęli. Gdybyśmy wyszli z domu i więcej nie wrócili...
Co by po nas zostało, kto by nas wspominał i jak?
„ Stokrotki w śniegu”* to książka, która nie pozwoliła mi spać w świąteczną noc. Bohater ginie w wypadku, tak przynajmniej wszystkim się wydawało. On sam dowiaduje się o tym z gazet. Pomyłkę wyjaśniono jednak popełniony przez dziennikarzy błąd ucieszył niemal wszystkich jego znajomych. I w sumie nic dziwnego. Nie był najlepszym przyjacielem, skrzywdził wiele osób.
Czy można dostać drugą szansę i rozpocząć wszystko od nowa?
Wynagrodzić popełnione krzywdy?
Przebaczyć innym i sobie?
Z pozoru wzruszająca opowieść o sile miłości i nadziei.  Wciągająca lektura, która daje wiele do myślenia. Ja przeczytałam ją jednym tchem i poczułam żal, że zbyt szybko skończyłam. Niektóre książki są zbyt krótkie . Jednak  mam kilka postanowień na Nowy Rok ;-)
Ale o tym następnym razem.

Polecam dzisiaj schab nadziewany.
( najlepiej przygotować ten schab dzień wcześniej)
1 kg schabu bez kości 
4 frankfurterki
cebula 
2 łyżeczki musztardy sarepskiej 
sól, pieprz, kminek mielony
ząbek czosnku
olej do smażenia
Długim, ostrym nożem naciąć po dwa otwory w schabie z dwóch stron. W nacięcia wepchnąć frankfurterki. W garnku rozgrzać olej, wrzucić pokrojoną w kostkę cebulę, ułożyć na niej mięso i opiec z każdej strony. Mięso wyjąć i natrzeć musztardą posypać solą. Włożyć znów do garnka, wlać ok ½ szkl wody, przykryć pokrywką i dusić na małym ogniu ok.  godziny, co jakiś czas przewracając mięso. Po tym czasie posypać schab kminkiem, pieprzem, wrzucić rozgnieciony ząbek czosnku podlać wodą i dusić jeszcze ok godziny. Po tym czasie najlepiej mięso pozostawić do całkowitego wystygnięcia. Kroić plastry. Jeżeli chcemy mięso podać  jako danie obiadowe, możemy wykorzystać  pyszny sos, który powstaje podczas duszenie.

*Stokrotki w śniegu
Richard Paul Evans
Oprawa: Twarda
Ilość stron: 304
Rok wydania: 2010
Wydawnictwo: Znak







środa, 22 grudnia 2010

Najprostsze ciasteczka maślane.

"To właśnie tego wieczoru, 
od bardzo wielu wieków,
pod dachem tkliwej kolędy 
Bóg się rodzi w człowieku"
E. Waśniowska


Niech magiczna noc wigilijnego wieczoru 
przyniesie  wszystkim spokój i radość. 
Niech każda chwila Świąt Bożego Narodzenia żyje własnym pięknem, 
a Nowy Rok obdaruje pomyślnością i szczęściem. 
Najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia, 
niech spełniają się wszystkie marzenia,
te łatwe i trudne do spełnienia.


A dla tych, którzy mają już dosyć piernikowego szaleństwa;-)
Najprostsze ciasteczka maślane
100 g cukru pudru
cukier wanilinowy
200 g masła
300 g mąki
3 żółtka
2 łyżki śmietany
szczypta soli
Mąkę wsypać do miski i wymieszać z cukrem, waniliną, solą. Dodać masło, żółtka i śmietanę, siekając nożem połączyć wszystkie składniki. Szybko zagnieść ciasto. Owinąć w folię i włożyć do lodówki na godzinę. Następnie rozwałkować na posypanej mąką stolnicy i wycinać ciasteczka. Układać na posypanej mąką blaszce, smarować białkiem i ozdobić orzechami lub migdałami. Piec w temperaturze 180 stopni, ok 10 min.
Pyszne, smakują jak kruszonka !!!

niedziela, 19 grudnia 2010

Christollen - saksońskie ciasto świąteczne.

Jeżeli jest coś, czego można zawsze pragnąć i niekiedy osiągnąć, to jest tym ludzka czułość.
Albert Camus


Czas Świąt Bożego Narodzenia sprawia, że tęsknie mocniej za wszystkimi, których kocham. Za Tymi, z którymi nie mogę być, za Tymi, którzy są bardzo daleko, za Tymi których już nie ma...    
Wszyscy są bardziej obecni w moich myślach i sercu.  Mam wielką ochotę dzielić się z nimi zapachami, smakami, wydarzeniami, niepewnością i radością, którą czuję.

Christollen -  saksońskie ciasto świąteczne, nazywane również stollen. Niezbyt ciężkie, bo drożdżowe, bardzo maślane, pełne bakalii moczonych w rumie . W cieście są rodzynki, przez co staje się naprawdę pyszne, odpowiednio wilgotne i słodkie. Przechowuje się tak jak piernik - szczelnie owinięte w folię. Im dłużej dojrzewa, tym lepsze.

Christollen
Wykorzystałam przepis Annette Wolter z książki "Pieczenie ciast przyjemne jak nigdy dotąd"
Upiekłam dokładnie w/g przepisu, niczego nie zmieniając. Polecam.
( składniki na 2 sztuki)
1 kg mąki
100 g drożdży
11/2 szkl mleka
100 g cukru
2 jaja
cukier wanilinowy
skorka otarta z cytryny
½ łyżeczki soli

400 g masła 
200 g mąki
300 g rodzynków
100 g posiekanych migdałów
50 g kandyzowanej skórki cytrynowej
50 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
kieliszek rumu

Po upieczeniu
100 g cukry pudru
100 g stopionego masła
Rodzynki sparzyć, odsączyć i zalać rumem.
Kilogram mąki wsypać do miski, zrobić dołek, wkruszyć drożdże, zasypać łyżką cukru,  zalać mlekiem i zamieszać z odrobiną mąki. Pozostawiam na 10- 15  min. Jaja utrzeć z resztą cukru, cukrem wanilinowym, skórką z cytryny i solą na puszystą masę. Dodać do mąki z rozczynem i dokładnie wyrobić. Odstawić do wyrośnięcia na ok 40 min.
400 g masła wyrobić z 200 g mąki i połączyć z ciastem drożdżowym. Znów pozostawić do wyrastania na ok 40 min. Następnie dodać do ciasta bakalie, pozostawić na 30 min.Podzielić ciasto na dwie części, uformować wałek, spłaszczyć i złożyć na pół wzdłuż dłuższych brzegów, jak książkę. Pozostawić by wyraźnie podrosło i piec ok 1 h. w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. Po upieczeniu posmarować roztopionym masłem i mocno posypać cukrem pudrem. Wystudzone zawinąć w folię. Ciasto bardzo dobrze się przechowuje. Po tygodniu lub dwóch jest jeszcze lepsze. Gorąco polecam.



środa, 15 grudnia 2010

Krajanka miodowa.

Każdy ma to, na czym mu najmniej zależy, a los daje jednemu to, czego drugi pragnie najgoręcej.
Jerome K. Jerome


Mroźne  powietrze szczypie w nos, uchylam frontowe drzwi i chwilę zastanawiam się, czy wyjść, może jednak nie... 
Święta to czas charakterystycznych smaków i zapachów. To czas dań, które smakują wyjątkowo, bo  niosą ze sobą bagaż wspomnień. Przypominają Osoby, które przygotowywały je dla nas, najlepiej na świecie. 
U mnie znów zapachniało miodem i przyprawami. Lubię oczekiwanie na Święta, przygotowanie. Czas rorat , refleksji i  zmęczenia. To nie udawanie, że już są.
Każdego roku gdy przypominam sobie stare świąteczne przepisy, zadziwia mnie to,  że są tak proste i oczywiste. Kilka składników, prostota.

Polecam jeden ze starych świątecznych przepisów, takich który przetrwał. Jest to bardzo aromatyczna krajanka miodowa. Można ją upiec kilka dni przed świętami i zawinąć w ściereczkę. W przepisie nie ma tłuszczu i to nie jest błąd.

Krajanka miodowa
400 g mąki
½ szkl cukru
½ szkl miodu
1 jajo
1 łyżeczka sody rozpuszczonej w 2 łyżkach wody
2 łyżeczki przyprawy do piernika
szczypta soli

250 g nadzienia
marmolada + bakalie
( orzechy, rodzynki, skórka pomarańczowa, figi)

Miód i cukier rozpuścić, zagotować. Gorącą mieszanką zalać mąkę, wymieszać, dodać jajo sodę, przyprawę do piernika, sól i dokładnie połączyć wszystkie składniki. Powstanie bardzo plastyczne ciasto, które należy podzielić na pół i rozwałkować na dwa kwadraty o boku ok 24 cm. Jeden z kwadratów ułożyć na blaszce, wyłożonej papierem do pieczenia i posmarować nadzieniem. Nakryć drugim kwadratem, lekko docisnąć. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni, ok 30 min. Po przestudzeniu można polać czekoladą lub lukrem z cytryny i cukru pudru. Krajać w kwadraciki.


niedziela, 12 grudnia 2010

Pierniczki nadziewane.

"Są słowa, bez których nie potrafimy żyć, takie jak miłość, sprawiedliwość i dobroć. Dajemy się im zwieść, potem się do nich rozczarowujemy tylko po to, żeby wierzyć w nie jeszcze bardziej." 
Elias Canetti


Dni mijają niepostrzeżenie. Wczoraj wydawało mi się, że jest początek grudnia, dzisiaj prawie połowa... To trudny czas. Nie lubię końca roku, nie lubię krótkich dni, braku światła, zimna... sylwestra. Może jedynie Święta wnoszą trochę radości. Wieczorem owijam się kocem. Przeczekać. Jednak piekę pierniczki.

Pierniczki nadziewane
( ok 130 szt. wycinanych literatką)
500 g cukru
2 szklanki esencji z herbaty
50 g kakao
10 g goździków zmielonych ( można dodać przyprawę do pierników)
10 g cynamonu
700 g miodu sztucznego
100 g margaryny 100 g łoju
( można dać  margarynę z masłem)
20 g sody ( łyżka)
2 kg mąki 
2 jaja
szczypta soli
Nadzienie:
marmolada twarda
orzechy włoskie
skórka pomarańczy ew. rodzynki

200 g cukru zrumienić na karmel, zalać esencją z herbaty, dodać przyprawy, kakao, miód, 300 g cukru i tłuszcz. zagotować i ostudzić. Dodać sodę rozpuszczoną  w ¼ szklanki  wody, wbić jaja, dodać  mąkę wymieszać. Ciasto przypomina plastelinę. Na tym  etapie można je pozostawić do następnego dnia. Następnie rozwałkować na prostokąt ok. 0,5 cm. grubości. Podzielić go na pół, zwilżyć wodą, na jednej z połówek zaznaczyć delikatnie  kółka literatką ( nie przecinać do końca) , na każdym kółku ułożyć kawałek marmolady, orzech i kawałek skórki pomarańczy. Przykryć drugą połówką docisnąć i wycinać tak by wypukłości były w środku ;-D
200 stopni 10 min. ( nie dłużej, nawet leżeli będzie kusiło)
Po wystudzeniu zamknąć w szczelnym naczyniu. Można polukrować lub polać czekoladą.


poniedziałek, 6 grudnia 2010

Mus jabłkowo - bananowy z miodem.

Problemy zaczynają się
z wbitą w pamięć drzazgą.
Ewa Lipska


Spotykamy na swojej drodze tysiące ludzi. Czasem nasze drogi krzyżują się  na moment, po czym rozchodzą się. Nieliczni zostają na dłużej i chcą iść naszymi trasami. Są jednak i tacy, których chciałoby się zatrzymać. Ale oni idą dalej.
Czasem ludzie spotkani przypadkowo na naszej drodze, zmieniają codzienność w szczęście, budzą nadzieję. Dzięki nim uczymy się jak żyć. szkolimy się w empatii, zdajemy egzaminy z dojrzałości. Przyjaciele, Bliskie Osoby, Bratnie Dusze. I nagle trach
Zawód spowodowany czynem przyjaciela boli po stokroć mocniej. To prawda.
Tym bardziej jeżeli czujemy się upokorzeni.
Przecież powierzyliśmy Komuś część siebie... Czy to było szczere, czy to przyjaźń. Czy w ogóle warto.
Przyjaciele nie zawodzą, tylko czasem obarczamy ich zbyt dużymi oczekiwaniami. A może jest tak, że nie zawiódł i jego postępowanie było właściwe, tylko nie potrafimy tego dostrzec? 
Wybaczyć, zapomnieć, zaufać ponownie. 
Można wybaczyć przyjacielowi, który zrobił nam jakąś krzywdę przez nieuwagę, bez złych intencji i można zaufać mu ponownie - ale też można nie łączyć tych dwóch rzeczy. To wszystko zależy też od sytuacji. Pewne rzeczy dotykają nas bardzie inne mniej.Wybaczyć łatwo. Zapomnieć trudniej. Trzeba czasu, by pewne obrazy w głowie wyblakły, pewne sprawy zostaną zapomniane, inne zostaną na zawsze. 
Zaufać ponownie – bardzo trudno.
A z drugiej strony aby mieć przyjaciela trzeba zaufać.  Czy warto zatem próbować i narażać się na kolejne rozczarowania? 
Warto. Bo przyjaźń to czysta magia. Choć czasem drzazga tkwi...

Mus jabłkowy
500 g jabłek
2 banany
sok z ½ cytryny
cukier wanilinowy
2 łyżki miodu
łyżeczka masła
Jabłka obrać, usunąć gniazda nasienne i pokroić na cząstki. Banany obrać i pokroić na plasterki, polać sokiem z cytryny. Owoce włożyć do garnka, dodać cukier wanilinowy, 50 ml. wody i gotować na bardzo małym ogniu ok.25 minut. Następnie do owoców dodajemy miód oraz masło i dokładnie miksujemy aby otrzymać delikatny mus.
Mus podawać ostudzony, jako deser.

Można również przygotować doskonałe 
Naleśniki z musem i prażonymi orzechami
Naleśniki wg. przepisu, który znajduje się tutaj, napełnić łyżką musu, zwinąć jak sakiewki i spiąć wykałaczką. Ułożyć w naczyniu do zapiekania lekko natłuszczonym masłem. Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Sakiewki zapiekać 10 min. Następnie wyłożyć na talerze, posypać orzechami i otoczyć cienką nitką jasnego karmelu.

Karmel 
Jest wiele sposobów na zrobienie karmelu. Ja jednak proponuję taki już wypróbowany od lat. 
½ szkl ciepłej wody 
½ szkl cukru 
Cukier rozpuścić w wodzie i gotować na na małym ogniu.Nie mieszać tylko ewentualnie delikatnie poruszać garnkiem. Po pewnym czasie syrop zaczyna się pienić i to jest moment, w którym zaczyna zmieniać barwę i tworzy się karmel.


zaraz zaczniemy rozmowę
słowa zasłonią
to co się stało
wcześniej
poza nami
bez wyjścia

jeszcze nie wiesz o tym

wyciągasz ręce
myślisz że jestem
w tym miejscu
gdzie mnie zostawiłaś

oglądasz się
odchodzisz
w ślepą ulicę

stoisz
nieruchoma niejasna
prawda dociera powoli
do twojego serca
nasze słowa stają się bezdomne

Tadeusz Różewicz „ Nie wypowiedziane”


sobota, 4 grudnia 2010

Zimowa sałatka owocowa.

Monotonia cichego życia pobudza umysł do twórczości.
Albert Einstein



Kolejna sobota, powtarzalność i brak pośpiechu rano.
Taka codzienna monotonia, której kiedyś unikałam, teraz daje mi poczucie bezpieczeństwa.
Lubię rytuały. Powtarzalność.  Cieszę się tym, co ma nastąpić ale staram się już nie oczekiwać. 
Dzisiaj utonęłam w subtelnościach codzienności. Po tygodniu jak w kołowrotku.
Wieczorem szukam jeszcze ukojenia w ciepłych aromatach jedzenia.
Zjeść coś lekkiego. Szybko. Okryć się i myśleć... 

Zimowa sałatka owocowa
(4 porcje)
2 jabłka
2 gruszki
250ml wody
torebka mięty
3 łyżeczki cukru
łyżeczka cynamonu
Wodę zagotować i wrzucić do niej miętę, przykryć i pozostawić na 3-4 min. Torebkę z herbatą wyjąć.
Jabłka i gruszki dokładnie umyć i pokroić na kawałki. Dodać do mięty razem z cukrem i ½ łyżeczki cynamonu. Podgrzewać na bardzo małym ogniu 10 min.Owoce przełożyć do salaterek, dolać powstały sok i posypać cynamonem. Podawać na ciepło.