niedziela, 12 grudnia 2010

Pierniczki nadziewane.

"Są słowa, bez których nie potrafimy żyć, takie jak miłość, sprawiedliwość i dobroć. Dajemy się im zwieść, potem się do nich rozczarowujemy tylko po to, żeby wierzyć w nie jeszcze bardziej." 
Elias Canetti


Dni mijają niepostrzeżenie. Wczoraj wydawało mi się, że jest początek grudnia, dzisiaj prawie połowa... To trudny czas. Nie lubię końca roku, nie lubię krótkich dni, braku światła, zimna... sylwestra. Może jedynie Święta wnoszą trochę radości. Wieczorem owijam się kocem. Przeczekać. Jednak piekę pierniczki.

Pierniczki nadziewane
( ok 130 szt. wycinanych literatką)
500 g cukru
2 szklanki esencji z herbaty
50 g kakao
10 g goździków zmielonych ( można dodać przyprawę do pierników)
10 g cynamonu
700 g miodu sztucznego
100 g margaryny 100 g łoju
( można dać  margarynę z masłem)
20 g sody ( łyżka)
2 kg mąki 
2 jaja
szczypta soli
Nadzienie:
marmolada twarda
orzechy włoskie
skórka pomarańczy ew. rodzynki

200 g cukru zrumienić na karmel, zalać esencją z herbaty, dodać przyprawy, kakao, miód, 300 g cukru i tłuszcz. zagotować i ostudzić. Dodać sodę rozpuszczoną  w ¼ szklanki  wody, wbić jaja, dodać  mąkę wymieszać. Ciasto przypomina plastelinę. Na tym  etapie można je pozostawić do następnego dnia. Następnie rozwałkować na prostokąt ok. 0,5 cm. grubości. Podzielić go na pół, zwilżyć wodą, na jednej z połówek zaznaczyć delikatnie  kółka literatką ( nie przecinać do końca) , na każdym kółku ułożyć kawałek marmolady, orzech i kawałek skórki pomarańczy. Przykryć drugą połówką docisnąć i wycinać tak by wypukłości były w środku ;-D
200 stopni 10 min. ( nie dłużej, nawet leżeli będzie kusiło)
Po wystudzeniu zamknąć w szczelnym naczyniu. Można polukrować lub polać czekoladą.


3 komentarze:

  1. Polecam. Te pierniki można upiec krótko przed świętami.
    Są pyszne.Przypominają katarzynki.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Doroto, ja także nie lubię sylwestra (chyba jesteśmy w tym odosobnione) oraz wszystkich tych rzeczy które wymieniłaś.
    Ciasteczka wyglądają pysznie, a skoro piszesz, że przypominają w smaku katarzynki, to z pewnością upiekę je dla mojej mamy, która je uwielbia.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń