niedziela, 25 lipca 2010

Aksamitny koktajl bananowy.

Poczucie, że nie powiedziałem wszystkiego, w każdej chwili zderza się z innym - że nie mam nic więcej do powiedzenia.
E. Cioran



Im dłużej żyję na tym świecie i im baczniej się mu przyglądam, tym częściej zdaję sobie sprawę z tego, że czas ścigany jak bandyta zachowuje się jak bandyta. Zawsze wyprzedza o jeden krok, umyka, wyślizguje się. Przychodzi taki moment, że trzeba się zatrzymać bo on się nie zatrzyma. Przez wiele lat, poszukujemy spokoju, zadowolenia i jakże często, wszystko cokolwiek osiągamy, zdobywamy  - ostatecznie okazuje się nie tym. Trzeba się przyznać że nie potrafimy schwytać Tego, nawet nie należy próbować. Trzeba sobie darować i pozwolić by to COŚ, zadowolenie samo do nas przyszło...
I czasem przychodzą takie dni słoneczne, ogrzewane nie tylko słońcem ale tym co w sobie nosimy. Wszystko układa się w niesamowitej harmonii. Wszystko co tak dobrze znam, widzę inaczej. Ludzie się uśmiechają. Gapię się na cudowne cumulusy, płyną po niebie jak stado baranków. Firanka porusza się jakby w takt muzyki.
Dni zwyczajne, nie inne. Tylko widziane inaczej.
Nie myślę już jak będzie jutro, czy będzie padać, czy wiać, cieszę się tym co teraz.

    
Aksamitny koktajl bananowy 
(1 porcja)
100 ml soku jabłkowego
1 banan
łyżeczka cukru brązowego
100 ml jogurtu naturalnego
łyżeczka cytryny
mięta, kostki lodu, plaster cytryny.

Banana obrać, pokroić w plasterki i zmiksować z sokiem jabłkowym i cukrem. Dodać jogurt i cytrynę przelać do wysokiej szklanki dodać lód, plasterek cytryny. Ozdobić miętą.

2 komentarze: