piątek, 30 października 2009

Odrobina cierpliwości.


Cierpliwość.Trzeba mieć dużo cierpliwości, by się jej nauczyć.

S.J.Lec



Jakież to przygnębiające, że w dzisiejszym materialnym świecie nie ćwiczymy cierpliwości – bo właściwie mało mamy okazji. 

Świat cały czas goni, nie ma czasu. Wytwarza się  tyle błyskawicznych rzeczy, że zaledwie odczujemy pożądanie ― potrzebę posiadania którejkolwiek z nich ― możemy ją niezwłocznie otrzymać, kupić. Jeśli nie możemy – no cóż zwykle nas to rozdrażnia lub wpadamy w przygnębienie i oczywiście narzekamy… 

To, czego pozornie nie mogę znieść okazuje się możliwe do wytrzymania, jeśli tylko jestem cierpliwa. Największą cnotą jest okazywanie cierpliwości innym i światu, takiemu jaki jest, zamiast nieustannie zastanawiać się nad tym, co w nim nie gra i jak powinien wyglądać, aby spełniał  oczekiwania. Nie oznacza to bynajmniej, że pochwalam rzeczywistość, że zgadzam się na wszystko ( są niestety sytuacje i ...ludzie baaardzo trudni). Oznacza to, że staram się w niej spokojnie egzystować na swój sposób, zamiast narzekać, buntować się i powodować więcej tarć czy zamieszania, powiększając istniejący zamęt.

Apeluję do wszystkich rodziców – nie dawajcie dzieciom wszystkiego, oczywiście jeśli tylko nie są naprawdę głodne albo bardzo nieszczęśliwe. To dla ich dobra. Być może teraz tego nie docenią, i trudno będzie im zrozumieć, że nie dostali kolejnej gałki lodów, batonika przy kasie lub najnowszej lalki.

Ok!  Przyznaję się, nie jestem idealna,  czasem brak mi cierpliwości.

No i oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że ja też mogę być dla kogoś baaardzo trudna.


Dzisiaj cierpliwość ćwiczę na pigwie.


Włosi nazywają ją ponoć Miodowym Jabłkiem, porównując jej smak i zapach właśnie do miodu. Wygląd – ni to gruszka, ni to jabłko. W rękach – twarda, oporna i niezbyt przyjazna w kuchennej obróbce, ale wystarczy odrobina cierpliwości, aby zdradziła swój sekret... soczysty, słodki miąższ o niespotykanym zapachu i aromacie. Wystarczy ją obrać, pokroić na ćwiartki i już  w  całym domu roznosi się wspaniały, oryginalny zapach. 

W przetworach zamykamy ogromne bogactwo składników mineralnych, magnez, fosfor, wapń, potas, żelazo, miedź oraz prowitaminę A, pełny komplet witamin z grupy B oraz witaminę C. Owoce pigwy wzmacniają i pobudzają apetyt, zawarta w nich pektyna w połączeniu z taniną jest nieocenionym wymiataczem resztek z przewodu pokarmowego.



Pigwowy sok do herbaty.

pigwa 1 kg

cukier 1 kg ( ja zawsze daję mniej bo sok jest później jak dla mnie zbyt słodki)

cierpliwość, żeby nie rzucić tym i nie stwierdzić – po co ja się tak męczę ?

później jeszcze ok 2 dni cierpliwego czekania żeby sok nabrał mocy:-)


Owoce należy umyć, a następnie ostrym nożykiem podzielić na ćwiartki i "wydłubać" pestki. Jest z tym sporo roboty, bo owoce są twarde, ale naprawdę się opłaca. Wyczyszczone ćwiartki kroić na plasterki i układać w litrowych słoikach, przesypując  cukrem. Słoiki wypełniać  do 3/4 wysokości maksymalnie, ponieważ po kilku dniach z owoców tworzy się bardzo dużo aromatycznego soku. Gotowy sok można zlać do innych słoików. Smakuje wyśmienicie w połączeniu z herbatą.


Pigwa z cytryną na miodzie

pigwa 2 kg.zetrzeć na tarce ( ze skórką ),

cytryny 1 kg

miód 1 litr

Pigwę zetrzeć na tarce, następnie zetrzeć skórkę cytryn 1kg, wycisnąć sok z cytryn, całość zmieszać z 1 litrem miodu. Wypełnione naczynia z surową konfiturą przechowywać w lodówce. Podawać do deserów, herbaty, musli, twarożków na słodko.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz