wtorek, 7 września 2010

Strudel.

Marzę o cofnięciu czasu. 
Chciałbym wrócić na pewne rozstaje dróg w swoim życiu, 
jeszcze raz przeczytać uważnie napisy na drogowskazach 
i pójść w innym kierunku.
J.L. Wiśniewski „188 dni i nocy”



Dni mijają niepostrzeżenie. Schyłek lata. Nostalgia plącze się pod nogami nieproszona.
Czas mija a my... podróżujemy. Całe nasze życie to nieustanna droga. To nieustanne poszukiwanie czegoś ulotnego , mglistego, trudnego do nazwania. Dla nas jednak najważniejszego, tego co naprawdę liczy się w życiu. Jednocześnie przypominamy wiecznego tułacza, bo gdy wydaje nam się, że za chwilę dotrzemy do celu, okazuje się, że za nim jest jeszcze ciągle coś nieznanego. I stąd częste poczucie niepokoju i rozdarcia, jeżeli nie zrozumiemy, że sama droga jest ważniejsza od dotarcia na miejsce.  To tak jak horyzont, który  przemieszcza się, nigdy nie znikając.
To czy podróż nasza jest radosna czy smutna w dużej mierze zależy od nas. Czy we mgle unoszącej się nad polami zobaczymy piękno przyrody czy smutek. Czy słońce zachwyci nas promieniami i ciepłem czy zmęczy upałem. Cudowności świata nie szuka się. Ona jest w nas tu i teraz albo nie ma jej wcale ... dla nas. Droga nasza pocięta skrzyżowaniami, rozstajami.  Ciekawość kusi, zmęczenie kieruje ku łatwiejszej drodze, ogrom możliwości rzuca wyzwania. Jednak mamy zasady, pewne zobowiązania, jesteśmy odpowiedzialni, ponieśliśmy koszty.  Czasem potykamy się o kamień niespełnionych marzeń, miłości. Wtedy boli. I zastanawiam się nad takimi słowami „ Prawdziwa miłość nie wyczerpuje się nigdy. Im więcej dajesz, tym więcej ci jej zostanie” ( Exupery). Czy można zostać uczuciowym bankrutem?

Droga nie wybrana 
Robert Frost
 tłum. Stanisław Barańczak

Dwie drogi w żółtym lesie szły w dwie rożne strony:
Żałując, ze się nie da jechać dwiema naraz
I być jednym podróżnym, stałem, zapatrzony
W głąb pierwszej z dróg, aż po jej zakręt oddalony,
Gdzie widok niknął w gęstych krzakach i konarach;

Potem ruszyłem drugą z nich, nie mniej ciekawą,
Może wartą wyboru z tej jednej przyczyny,
Że, rzadziej używana, zarastała trawą ;
A jednak mogłem skręcić tak w lewo, jak w prawo:

Tu i tam takie same były koleiny,
Pełne liści, na których w tej porannej porze
Nie znaczyły się jeszcze śladów czarne smugi.
Och, wiedziałem: choć pierwszą na później odłożę,
Drogi nas w inne drogi prowadza -i może
Nie zjawie się w tym samym miejscu po raz drugi.

Po wielu latach, z twarzą przez zmarszczki zoraną,
Opowiem to, z westchnieniem i mglistym morałem:
Zdarzyło mi się niegdyś ujrzeć w lesie rano
Dwie drogi; pojechałem tą mniej uczęszczaną –
Reszta wzięła się z tego, że to ją wybrałem.

Wrócić na rozstaje dróg...
Choć osobiście też czasem o tym marzę, to po głębszym zastanowieniu, uświadamiam sobie, że gdybym cofnęła czas i zrobiła coś innego, to pewnie byłabym całkiem innym człowiekiem ... Czy szczęśliwszym?  Popełniając błędy możemy nauczyć się, jaką drogę wybrać przy kolejnym "skrzyżowaniu".


Proponuję dzisiaj ciasto nie mniej zawiłe jak drogi naszego życia.
Strudel to ciasto trochę mniej popularne, jakby trochę zapomniane. Pracochłonne, czasochłonne a może trochę staroświeckie? Myślę że każda z naszych Babć piekła kiedyś strudel, choć to nie jest ciasto staropolskie bo wywodzi się z Austrii. Przepis jest w mojej Rodzinie od dawna ale przyznaję,  nie jest często wykorzystywany. Ciasto może przerażać ilością masła, bułki tartej. Ja jednak polecam, jest bardzo dobre.

Strudel z jabłkami
300 g mąki
1 żółtko
szczypta soli
ok 125 ml letniej wody 
łyżeczka oleju
Nadzienie
1,5 kg obranych i poszatkowanych na cienkie plasterki jabłek
1 łyżeczka cynamonu
150 g cukru
100 g rodzynków
50 g pokrojonych orzechów laskowych
starta skórka z cytryny 

150 g bułki tartej
50 g masła

ok 200 g stopionego masła
Cukier puder do posypania upieczonego ciasta.

Składniki na ciasto dokładnie połączyć na gładkie jednolite ciasto. Uformować kulę, posmarować olejem, przykryć ściereczką i odstawić na ok 30 min.
Poszatkowane jabłka połączyć z cynamonem, cukrem, rodzynkami, orzechami oraz skórką z cytryny.
Bułkę tartą zrumienić na suchej patelni. Do gorącej dodać masło i dokładnie wymieszać.
Ciasto rozwałkować na ściereczce posypanej mąką, tak cienko jak to tylko możliwe. Na cieście rozsmarować ok ½ stopionego masła oraz starannie rozłożyć bułkę tartą i jabłka. Zwijać strudel podnosząc delikatnie ściereczkę. Końce oraz brzegi dokładnie pozlepiać. Przełożyć na blaszkę do pieczenie wyłożoną papierem. Górę strudla posmarować połową z pozostałego, stopionego masła. Piekarnik nagrzać do 200 stopni, pozostawić włączoną tylko dolną grzałkę i piec ciasto ok 1 h. Podczas pieczenia jeszcze 2 razy posmarować  resztą stopionego masła. 
Strudel ma bardzo kruchą maślaną skórkę i  niesamowicie aromatyczny i miękki środek. Najlepszy jest jeszcze letni. Kroić należy delikatnie, bardzo ostrym nożem. Gorąco polecam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz