piątek, 3 września 2010

Lubię...

Tajemnica szczęścia i cnoty tkwi w tym, by lubić to, co musi się robić.
Aldous Huxley



Miało być o czymś innym jednak... zostałam zaproszona do zabawy w to co lubię. Zaprosiła mnie ANA i jest mi niezmiernie miło.
Zasady są takie: 
- trzeba podać osobę, która zaprosiła do zabawy 
- trzeba napisać 10 ulubionych rzeczy 
- trzeba zaprosić 10 innych blogów.


LUBIĘ...

1. patrzeć ale o tym już pisałam
2. kiedy słońce mnie budzi przeciskając się przez niedomknięte żaluzje ( specjalnie nie domykam,  żeby dać mu szansę;-)
3. czytać książki, szczególnie takie, które od razu trafiają prosto w serce 
4. zapach w domu a szczególnie kiedy pachnie świeżo wypieczonym chlebem 
5. żółte tulipany
6. bel far niente ( Choć to wcale nie jest takie proste, pozbyć się wyrzutów nicnierobienia)
7. czuć ziemię pod stopami i twardo na niej stać
8. mleko skondensowane słodzone, najlepiej prosto z puszki, no cóż;-)
9. kochać i być kochaną
10. kawę a do kawy ciasta owocowe pachnące słońcem i latem. 


Pleśniak z brzoskwiniami
ciasto kruche
125 g masła zimnego
250 g mąki
70 g cukru
2 żółtka
szczypta soli

masa bezowa
2 białka
50 g cukru
1 łyżka mąki ziemniaczanej

ok 500 g brzoskwiń pokrojonych na ósemki

Wszystkie składniki na ciasto szybko połączyć. Najlepiej mikserem lub siekając nożem. 1/3 ciasta odłożyć, resztą wylepić okrągłą formę do pieczenia o średnicy 20 cm. Podpiec ok 10 min w piekarniku nagrzanym do 200 stopni.
W tym czasie białka dokładnie ubić, następnie powoli dodawać cukier na koniec mąkę. Na podpieczonym cieście ułożyć brzoskwinie, pianę z białek posypać resztą ciasta. Włożyć do piekarnika i piec jeszcze ok 20 min.


Do zabawy serdecznie zapraszam
Asiejkę podziwiam wrażliwość
Liskę bo Jej posty i zdjęcia to balsam dla duszy i oka
Annę ponieważ można oko nacieszyć fotografiami pięknych rzeczy
Kubę bo mam słabość do gotujących panów
Adama ponieważ ma pasję
Betsy ponieważ rzeczy, które robi to cudeńka
Porcelankę bo lektura Jej bloga to chwila zamyślenia
Na Miotle za piękne zdjęcia i lukrowe zawieszki na choinkę, ojejku.
Anię ... ale już była zaproszona


A ja ,  jeszcze uwielbiam muzykę, ponieważ wyraża to co trudno wyrazić słowami

pozdrawiam.


4 komentarze:

  1. Dziękuję za zaproszenie do zabawy Dorotko. :) Pozwolisz, że przyłączę się do niej na swój sposób? :)
    Pięknie napisałaś o tym, na co lubisz patrzeć. Ja również to lubię. Zaskakuje mnie czasem, jacy ludzie są w gruncie rzeczy do siebie podobni. :)
    Podzielam 1,2 3. Względem (4) - tak, choć chleba jeszcze nie piekłam. :) Ale całe życie się człowiek uczy ;) 5, 6, 7 - podzielam :D
    8 jednak nie :D
    9 jak najbardziej. A od kawy bardziej lubię herbatę. :)
    Polubić to, co musi się robić (Huxley)wydaje się zadaniem równie heroicznym co robić to, co się lubi (i z tego żyć :)). ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam! Dziękuję za odpowiedź na moje zaproszenie. Punkt 8 to słabość która pozostała z dziecięcych lat;-)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Doroto, dziękuję Ci bardzo za zaproszenie! To miłe niezmiernie :) No tak, ja już ten temat raz podjęłam, więc nie będę pisać kolejnej notki. Niemniej jednak miło się czytało to wszystko u Ciebie.

    Wiesz, świetny ten cytat na wstępie. W ogóle zawsze jestem ciekawa, jaka myśl pojawi się na początku Twej kolejnej notki :)

    pozdrawiam ciepło!

    Zapomniałabym o cieście - uwielbiam pleśniaka, choć z brzoskwiniami jeszcze go nie jadłam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję, że przyjęłaś zaproszenie do zabawy.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń