Człowiek, który nie robi błędów, zwykle nie robi niczego.
Edward John Phelps
Nie wyszło mi... Robiłam je tyle razy, może zgubiła mnie rutyna.
O mały włos nie byłoby dzisiaj obiadu. A co miało być na obiad? Cepeliny. To znaczy były, tylko połowę mniejsze ;-D Zdecydowanie nie nadawały się do fotografowania. Dobre nawet były ... może ziemniaki nie te?
Ale ja je jeszcze zrobię!
I to takie jak być powinny!
No cóż, że cepelinów było połowę z zaplanowanych, to zostało mi również połowę cudownych skwarków z boczku.
Proponuję sałatkę.
Sałatka z brokułów, sera lazur i prażonego słonecznika
Brokuł
100 g sera lazur lub gorgonzoli
100 – 150 g boczku wędzonego
2 łyżki pestek słonecznika
Brokuł podzielić na kawałki, krótko obgotować. Boczek pokroić w kostkę i uskwarzyć. Słonecznik uprażyć na suchej patelni stale mieszając. Ser pokroić w kostkę. Wszystkie składniki połączyć.
Sałatka bardzo dobrze smakuje również połączona z ugotowanym makaronem. Może być wtedy daniem obiadowym
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz