Prawdziwa sztuka to taka, która powstaje dzięki potrzebie tworzenia.
A. Einstein
Skąd się biorą przepisy?
Z paczuszki po cukrze wanilinowym, z kartek z kalendarza, z torebki po mące, z zeszytu mojej Mamy, z opowieści Babci, z karteczek zawieruszonych w torebce, na których często przepis jest napisany w taki sposób że nie jestem pewna czego dotyczy... Czasem ze strony internetowej oglądanej gdzieś pomiędzy 1: 00 a 2:00 ... Są takie, które wołają zrób mnie natychmiast
A skąd się biorą nowe przepisy?
Czy to potrzeba chwili, czy to smak, który w nas jest i który chcemy odtworzyć.Czy to jedno jajko w lodówce zamiast trzech potrzebnych lub ulubiona czekolada, którą chętnie używalibyśmy do wszystkiego;-) Może to przepis, według którego piekliśmy a który nie dokładnie pamiętamy i powstaje wtedy coś... czasem gniot a czasem rewelacja.
A może to po prostu potrzeba tworzenia ...
Bo przecież każdy wypiek, nawet ten zrobiony według przepisu z książki jest inny, ma cząstkę nas.
Chleb żytni z boczkiem
500 g mąki żytniej typ 720
50 g zakwasu
ok. ½ l wody
10 g drożdży
100 g boczku wędzonego
100 g sera żółtego
1 łyżeczka soli
łyżka posiekanej pietruszki
W misce wymieszać połowę mąki, zakwas oraz wodę. Przykryć i pozostawić na noc w temperaturze pokojowej.
Następnego dnia do zakwaszonego ciasta dodać resztę mąki, drożdże rozpuszczone w 2 łyżkach letniej wody, sól, starty ser, pokrojony w kostkę boczek oraz pietruszkę. Wszystkie składniki dokładnie zagnieść. Przełożyć do keksówki i pozostawić do wyrośnięcia na ok.1h.
Piec w gorącym piekarniku 220 stopni ok 40- 50 min. Do piekarnika włożyć razem z chlebem naczynie żaroodporne z wodą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz