niedziela, 16 maja 2010

Maleńkie cudeńka

Są dwie rzeczy, które nigdy nie dają nam spokoju: miłość i rozczarowanie. Nie możemy ich wyłączyć jak wentylatora, ani skierować podmuchu w bok.

Jonathan Carroll

.

Zawsze, kiedy sobie przypominam Vianne Rocher, główną bohaterkę filmu "Czekolada" i wcześniej czytanej, pięknej książki pod tym samym tytułem, wracam do marzeń, w których razem z nią robię czekoladki. Marzę o tym, by kiedyś, choć przez chwilę być cukiernikiem wyrabiającym ręcznie małe, czekoladowe cudeńka. Od wieków, czekolada jest fenomenem, budzącym niemałe emocje i nadal zadziwiającym ludzi. Ale przecież czekolada to zwykły wyrób cukierniczy. Sporządzany jest z miazgi kakaowej, masła kakaowego lub tłuszczu cukierniczego, środka słodzącego i innych dodatków. Z chemicznego punktu widzenia emulsja: sproszkowanego ziarna kakaowca, masła uzyskanego z tego ziarna oraz cukru i mleka. Wszystko w różnych proporcjach w zależności od tego jaki to produkt. Czy tylko ? Ja w swoich marzeniach zaszyta jestem bez pamięci na zapleczu małej cukierni, z małymi okienkami i mieszam, formuję takie cudeńka , które pomagają na ludzkie troski. Człowiek wobec swoich uczuć jest bezbronny, nawet jeżeli teoretycznie wie wszystko. Tak bardzo potrzebuję lekarstwa na rozczarowanie.

Póki co, próbuję robić domowe batoniki. Z karmelu i bakalii, cukru trzcinowego i roztopionej czekolady, może pomogą. Alchemia potraw i smaków to wyższy stopień wtajemniczenia. Mam jednak nadzieję że dojdę do perfekcji.

W opanowaniu swoich uczuć też...


Domowe batoniki.

100 g orzechów laskowych

100 g orzechów brazylijskich ( mogą być również włoskie)

100 g migdałów

200 g gorzkiej czekolady

250 g ciasteczek Degestive ( miałam z czekoladą mleczną)

pół szklanki cukru trzcinowego muscavado

50 g masła


ok 100 g masy krówkowej ( jest to propozycja)

100 g czekolady mlecznej


Orzechy podpiec na teflonowej patelni bez tłuszczu. Trzeba je ciągle mieszać i pilnować, aby się nie spaliły. Następnie pocierając ściereczką obrać z łupinek. Ciasteczka połamać na kawałki. W garnku rozpuść czekoladę gorzką z masłem i cukrem na bardzo małym ogniu. Dokładnie wymieszać orzechy z płynną czekoladą i kruszonymi ciasteczkami. Prostokątną foremkę( 20 na 20 cm ale może być keksówka) wyłożyłam folią aluminiową a następnie przełożyłam całą masę czekoladowo-orzechową. Wierzch wyrównać rozsmarowując masę krówkową, następnie roztopioną w kąpieli wodnej* czekoladę mleczną. Wstawić do lodówki i po schłodzeniu pociąć ostrym długim nożem na zgrabne batoniki :)


* kąpiel wodna polega na tym, że garnuszek z czekoladą wstawiamy do garnka z gorącą wodą i dopiero później na palnik.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz