Terry Pratchett
Są pewne potrawy ponadczasowe. Ktoś je kiedyś wymyślił i tak żyją, goszcząc na stołach różnych ludzi. Ja polecam dzisiaj Pissaladière.
Jest to rodzaj pizzy albo może tarty ( pizza bardziej we Włoszech, tarta we Francji) na grubszym spodzie. Nadzienie stanowi cebula, czosnek, oliwki, koreczki helskie (anchois). Jest to tradycyjne danie z Nicei leżącej na południu Francji. Nazwa podobno pochodzi od pissalat – przyprawy pochodzącej właśnie z Nicei, składającej się z sardeli, tymianku, goździków, liści laurowych, pieprzu i oliwy z oliwek. Przypomniałam sobie ten przepis, choć bardzo dawno go nie wykorzystywałam. Składniki tak bardzo pasowały, chciałam pokazać, że pamiętam, chciałam sprawić Komuś radość i przywołać uśmiech i ... chyba wygłupiłam się.
W dodatku moje dzieci wydłubały koreczki i oliwki , zjadając samo ciasto z cebulą. Ojejku! Moja naiwność nie zna granic. A ja tak bardzo chciałam wierzyć.
Czasem czuję się jakbym spadła na ziemię z księżyca.
Jednak trudno mi pewne rzeczy zrozumieć.
Warto jednak spróbować Pissaladière.
Ciasto:
15 g świeżych drożdży ( jest to wielkość orzecha włoskiego lub niepełna łyżeczka drożdży suszonych)
120 ml ciepłej wody
250 g mąki ( 1i 2/3 szklanki)
1/2 łyżeczki soli
2 łyżki oliwy
Nadzienie:
5 łyżek oliwy
2 łyżki masła
1 kg cebuli
1 ząbek czosnku
1 łyżeczka suszonego tymianku
sól i pieprz do smaku
puszka koreczków helskich
1/2 słoika czarnych, drylowanych oliwek ( ok. 20 oliwek)
Mąkę wsypać do miski, zrobić dołek, wkruszyć drożdże, zalać letnią wodą i pozostawić na 15 min. Po tym czasie wsypać sól i zagnieść sprężyste ciasto. Przykryć ściereczką, odstawić na ok 1 h . ( można skrócić do 0,5 h , jeżeli nie mamy tyle czasu jednak lepsze jest jeżeli trochę podrośnie)
W tym czasie przygotować nadzienie:
Cebulę obrać i pokroić w bardzo cienkie piórka (w tym celu cebulę przekrajmy na pół, układamy przekrojoną stroną na desce i kroimy wzdłuż).
Na patelni rozgrzewamy oliwę, dodajemy masło, a kiedy się rozpuści wrzucamy cebulę, drobno pokrojony czosnek i tymianek.
Dusimy na niewielkim ogniu ok 0,5 h, co jakiś czas mieszając. Cebula powinna być miękka, lekko szklista, w żadnym razie brązowa.
Doprawiamy solą i pieprzem. Należy uważać z solą, pamiętając, że koreczki są bardzo słone.
Wyrośniętym ciastem wylepiamy delikatnie posmarowaną oliwą formę do pieczenia (może to być dowolna forma, w zależności od tego, czy chcemy uzyskać grubsze czy cienkie ciasto - ja użyłam prostokątnej formy o wymiarach ok. 20x30 cm).
Na wierzchu układamy lekko ostudzoną cebulę, na niej filety z anchois i oliwki.
Odstawiamy na ok. 30 minut w ciepłe miejsce, by podrosła.
Piekarnik nagrzewamy do 220 st C.
wstawiamy tartę i pieczemy ok. 20-25 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz