środa, 19 maja 2010

Osiem lat.

Dlaczego można powtórzyć zapamiętaną melodię, a nie można zapamiętanego śmiechu?

Krystyna Siesicka

Czas swój ślad pozostawia na wszystkim...Pod jego wpływem ludzie się zmieniają. Zmieniamy się na zewnątrz ale zmieniają się również emocje, postrzeganie świata. Nikt nie jest taki jak 5 lat wcześniej a już na pewno 10 lat wcześniej. Człowiek pod wpływem pewnych wydarzeń, które mają miejsce w jego życiu, zmienia się, czasem nieodwracalnie, czy tego chcemy czy nie. Najczęściej wtedy gdy spokojnie sobie żyjemy, uważamy, że nic już nie może nas zaskoczyć, wiemy wszystko... trach, stajemy się bezbronni, maleńcy jak pyłek. Zmieniają się losy nasze, zmieniają losy tych, których spotykamy na swojej drodze. Uwrażliwiamy się , otwierają się oczy, doznajemy rozczarowania, stajemy się mniej ufni. Czasami trudno jest sobie wyobrazić co czują inni. Wyobraźnia, empatia i wrażliwość pomagają zrozumieć drugiego człowieka, jednak są takie rzeczy, których trzeba doświadczyć. W życiu to, co ważne rzadko jest proste i bezbolesne.

Są w życiu takie rzeczy na które nie ma się wpływu. Jednym z nich jest upływający czas. Nie możemy go ani zatrzymać, ani przyspieszyć, ani cofnąć. Czas wszystko zmienia, miejsca, które niby są takie same, a jednak już nie są, ludzi... Upływający czas ...Ale może tak jest lepiej, wszystko powoli przemija i czas, i to co dobre, i to co boli.

Zastanawiam się tylko czy istnieje jakaś wartość stała, niezmienna, którą nawet czas nie może zmienić. Czy istnieje w życiu człowieka coś nad czym nawet czas nie ma władzy, czy to tylko mrzonki i lepiej się pogodzić z tym, że czas zostawia na wszystkim swój ślad...

I chyba najgorzej jest wtedy gdy uszkodzeniu ulega coś, na czym nam bardzo zależy, co kochamy. Wtedy nie możemy oderwać oczu, myśli od szczeliny, pęknięcia, rany. Trudno uwierzyć. Wiedzieliśmy, może bardziej podejrzewaliśmy, że to się kiedyś stanie, ale łudziliśmy się nadzieją, że może jednak nie, że jednak nie tak szybko! Czasem te uszkodzenia można naprawić. Ale trudno odzyskać dawny blask czy proporcje.

Czasami chciałabym znów patrzeć na świat tak jak wtedy, kiedy miałam 8 lat...


Tort urodzinowy ;-)

Biszkopt wykonałam według przepisu, który zamieściłam tutaj.

Wykorzystałam podwójną ilość składników i upiekłam w formie tortowej o średnicy 30 cm.

Przełożenie

1 l śmietany 36 %

300 g serka homogenizowanego ( dodaję Bielucha)

2 galaretki truskawkowe

6 łyżek cukru pudru

½ cukru wanilinowego

ok 300 g truskawek

2 łyżki płatków migdałowych

2 łyżki mielonych orzechów lub kokosu

do nasączenia ½ l soku jabłkowego lub wody z cukrem i cytryną


Jedną galaretkę przygotować wcześniej według przepisu na opakowaniu, pozostawić by stężała i pokroić na kawałki. Truskawki opłukać odłożyć 12 resztę pokroić na cząstki.

Biszkopt przekroić na trzy części. Nasączyć sokiem. Odlać szklankę śmietany do osobnej miski resztę ubić z 3 łyżkami cukru i cukrem wanilinowym. Drugą galaretkę rozpuścić w ½ szklanki wrzątku, należy bardzo szybko i energicznie mieszać by galaretka dobrze się rozpuściła. Odłożoną szklankę śmietany ubić z 3 łyżkami cukru, następnie dodać serki oraz rozpuszczoną galaretkę oraz wymieszać z wcześniej przygotowanymi kawałkami galaretki.Masa może wydawać się zbyt lejąca ale proszę się nie obawiać, stężeje.

Pierwszą część biszkoptu posmarować ½ ubitej śmietany, poukładać cząstki truskawek, przykryć drugą częścią biszkoptu i posmarować masą ze śmietany i galaretki. Przykryć trzecią częścią biszkoptu. Całość posmarować pozostałą śmietaną. Na górze poukładać symetrycznie połówki truskawek. Środek posypać migdałami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz