Valeriu Butulesco
Pada, leje, zacina, czy o czymś zapomniałam? Tak jeszcze mży i to jest chyba najgorsze bo czy się ma parasol czy nie i tak jest się całym mokrym. Potem chwila przerwy i od nowa;-)
Czy powinnam narzekać na pogodę, bo padało? Może jednak nie. Kiedy leje, często jestem zadowolona, że deszcz wygonił przynajmniej połowę z tych, którzy przybyliby na miejsce, gdyby świeciło słońce.
Jadąc na Zachód, miałam nadzieję na nowe zapachy , szukałam nowych wspomnień.
Gdy przyjechałam na miejsce miałam ochotę sprzedać wszystko co mam, kupić mały zaniedbany domek, wyremontować, posadzić w ogródku pietruszkę, piec chleb... Zacząć wszystko od nowa.
Zauroczyły mnie okolice Jeleniej Góry. Aż trudno uwierzyć , że to też Śląsk.
Urzekły mnie przede wszystkim wąskie uliczki, architektura
jak z pocztówki, wszechobecna zieleń i ludzi jakby połowę mniej
( chociaż trochę padał deszcz;-). Piękne stare miasto, dalej najstarsze uzdrowisko Cieplice - to tak jakby czas się zatrzymał. Zaraz za miastem wzniesienia, kręte, wąskie drogi i piękne domki, stare, na prawdę widać w nich ducha czasu. Często wymagające remontu. Ojejku - prawdziwe cukiereczki !
I Karkonosze - to było pierwsze z nimi spotkanie. Nie doceniałam ich.
Dzisiaj jestem w domu, ale ja tam jeszcze wrócę...
Dzisiaj układam świeże wspomnienia. Układam je w myślach, staram się, by nic nie umknęło.
Kościół Pokoju w Jaworze ( Jawor to " miasto chleba" ;-)
Widok na okolice Jeleniej Góry z ruin zamku na wzgórzu Chojnik
Widok na rynek w Jeleniej Górze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz