Ogół ludzi zdradza nienasyconą ciekawość wszystkiego,
z wyjątkiem tego, co warte jest poznania.
O. Wilde
Dociekliwość, chęć poznania, zaciekawienie ,zainteresowanie, wścibstwo
- jakże często ciekawość jest spostrzegana negatywnie.
Ciekawość jest to pewien nieporządek w dążeniu i wysiłku poznania prawdy. Niestety bardzo często zajmujemy się rzeczami mniej potrzebnymi, zamiast podejmować i zgłębiać te, które są naprawdę pożyteczne i konieczne, które nas rozwijają a nie szkodzą innym.
Słowo ciekawość pochodzi podobno od łac. "cura", czyli troszczyć się, starać się - nie tylko o to, co nowe, ale także co dalekie i innym tak szybko niedostępne, a które nie stanowi dla niej trwałego przedmiotu zainteresowania. Człowiek ciekawski może raczej użyję tu innego określenia - wścibski bardzo łatwo ulega ułudzie staje się głuchy na poznanie autentycznej prawdy. Często nie pozwala by odsłoniła się przed nim w całym majestacie, przyjmuje tylko to co chce. W tej postaci ciekawość można spotkać chyba najczęściej: zaskakujące jak wiele czasu można poświęcić na czcze i bezwartościowe rozmowy ( ploteczki), zdobywanie informacji o postępowaniu drugiego człowieka, które nie tyle ma na celu własną poprawę czy pomoc innym, prawdziwą troskę, co jest zupełnie bez celu. Owa bezcelowość w ciekawości chyba najbardziej przeraża i ostatecznie zdradza jej złą stronę.
No cóż potrzeba nam takiego zaciekawienia własną ciekawością, które pozwoli odkryć jej szkodliwość dla życia naszego i innych, szczególnie tych , których nasza ciekawość ściga. Potrzeba nam zdemaskować jej zwodniczość i ułudę, uświadomić sobie, jak wielkim nieszczęściem dla człowieka jest fakt, że ciekawi się nie tym, czym powinien się ciekawić.
Człowiek z natury dąży do poznania prawdy, jednak stale musi wprowadzać porządek w tej sferze swego działania.
Ja jestem osobą bardzo dociekliwą, zaciekawienie napędza moje życie. Niektórzy mocno się dziwią, że kupuję czekoladę żeby zrobić z niej ... czekoladę :-) No właśnie ale to przez ciekawość. To jak alchemia. Jak połączyć różne składniki by to „ coś” co wyjdzie pieściło podniebienie, zachwycało nos, cieszyło oko no i oczywiście nażważniejsze – łagodziło smutki.
Życzę wszystkim ciekawości świata, dociekliwości w poznawaniu prawdy oraz prawdziwej troski o innych.
Pozdrawiam :-)
A jak zrobić czekoladę z czekolady?
200 g cukru
100 g brązowego cukru ( ja dodaję trzcinowego Muscovado)
100 g ciemnej czekolady
2 łyżki miodu
125 ml kremówki
2 – 3 łyżki rumu lub spirytusu ( opcjonalnie)
60 g masła
mielone migdały, orzechy, kokos do obtoczenia.
Do garnka wlać śmietanę, miód, cukry i czekoladę. Całość doprowadzić do wrzenia a następnie gotować ok 10 min. Odstawić z ognia i dodać masło ale nie mieszać! Odczekać ok 20 min. i wtedy ucierać ( ja to robię mikserem) ok 10 min aż masa zacznie lekko gęstnieć. Pozostawić i jak lekko zgęstnieje formować kuleczki i obtaczać w czym kto lubi.
Smakują jak nadzienie z Kukułek :-D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz