wtorek, 22 czerwca 2010

Pasta fresca i deser.

Nie ma zwykłych chwil, zawsze coś się dzieje.
Dan Millman „ Siła spokoju”


O czym pisać jeżeli nie wiadomo co napisać?
Czy o codziennym chwil łapaniu. O tym jak wiatr tańczy walca z liśćmi. Porusza je lekko, okręca.
O czym pisać jeżeli nie wiadomo o czym pisać?
Czy o uczuciu. O uczuciu dziwnej pustki, które ogarnia mnie czasem w chwili słabości, kiedy zapomnę go odgonić, jak natrętnego komara.
O bazylii, stojącej na parapecie, która wymaga troski, codziennego podlewania. O jej cudownym zapachu i aromacie.
O makaronie? Mąka, woda, jajko, sól, oliwa – nic więcej. Kto zaszczepił w Nas miłość do makaronu? Jedni uważają , że pomysł  na wyrabianie długich zasuszanych makaronów przywiózł Marco Polo z Chin. Inni makaronowe korzenie znajdują w kuchni starożytnych. Według tej teorii słowo makaron pochodzi od greckiego „ makar” - szczęśliwy. Podobno dostarczenie organizmowi węglowodanów zawartych w makaronie podnosi poziom endorfin, nazywanych hormonami szczęścia ;-)) Jeszcze jeden trop wiedzie do łacińskiego „ macerare” - moczyć,  rozmiękczać.
Postanowiłam zrobić pasta fresca.
Zajrzałam do książki p. Ćwierczakiewiczowej:
Wziąć pół funta mąki pszennej, zagnieść czterema jajami, gdyż tyle jaj przyjmie w siebie pół  funta mąki. Tak zagniecione jak najtwardziej ciasto rozwałkować o ile się da najcieniej, przy wałkowaniu strzegąc się przesypywania maki. Rozwałkowane ciasto zostawić na pół godziny, aby przeschło na stolnicy, potem zwinąć w wałeczek i jak najcieniej krajać.”
Och! to brzmi jak poezja...
Przypomniało mi się jak robiła makaron moja Babcia. Dodawała odrobinę oleju oraz więcej żółtek, wtedy makaron miał ładniejszy kolor.

Pasta fresca
250 g mąki 
2 jaja
1 żółtko
¼ łyżeczki soli
1 łyżka oleju
Wszystkie składniki połączyć. Następnie wyłożyć na blat i zagniatać rękami aż ciasto stanie się gładkie i jednolite. Wymaga to siły ponieważ ciasto makaronowe jest dosyć zbite. Następnie ciasto podzielić na dwie części i rozwałkować jak najcieniej. Podsuszyć lekko, złożyć na pół i jeszcze raz na pół i pokroić w paski, łazanki lub pozostawić płaty na lazanię.
Taki makaron gotuje się ok 3- 4 min, w lekko osolonej wodzie. Po ugotowaniu wymieszać z 3 łyżkami oliwy i 3 łyżkami pociętej bazylii ( listki razem z łodyżkami). Makaron wyłożyć na talerze i posypać drobno startym serem. Najlepszy jest parmezan jeżeli nie mamy, polecam również ementalery o lekko orzechowym smaku. 
A na deser...


Ciasto francuskie z karmelizowanymi bananami
płat ciasta francuskiego ( mój miał 18 x 24 cm )
łyżka soku z cytryny
3 banany
łyżka cukru brązowego
łyżka masła
Ciasto rozłożyć na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Banany obrać ze skóry i pokroić na plasterki. Na patelni roztopić masło, wrzucić banany i posypać cukrem. Smażyć ok 2-3 min. Rozłożyć na cieście i skropić cytryną. Piec ok 15 min w 230 stopniach.
Ciasto wyszło bardzo dobre ale następnym razem podzielę płat ciasta francuskiego na 6 kawałków i upiekę osobne ciastka. Myślę, że będą jeszcze lepsze.
O czym pisać jeżeli nie wiadomo co napisać ? O jedzeniu...
Pozdrawiam.  

3 komentarze:

  1. Uwielbiam makaron własnej roboty i taki czesto robię pomagając sobie maszynką ;) Ten z bazylią pewnie smakuje dobrze mmmm

    OdpowiedzUsuń
  2. Makaron domowej roboty to dobra rzecz, również z tego względu, że energię straconą podczas jego produkcji, można uzupełnić jedząc go:-D
    Dziękuję za odwiedziny . Twoja Zosia jest prześliczna. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. I to pachnie, i to nęci...
    Aż się chce na bloga wkręcić!

    Jestem po kolacji, ale co to zmienia?! Ślinka cieknie i już.

    OdpowiedzUsuń