wtorek, 29 czerwca 2010

Naleśniki z malinami.

Stań się lepszym człowiekiem. 
I zanim poznasz kogoś upewnij się, że znasz siebie i że nie będziesz chciał być taki jak on chce, ale będziesz sobą.
Gabriel Garcia Marquez


Podobno hitem sezonu jest „ comfort food”. Ja nie jestem bardzo trendy;-) Mam swoje ulubione rzeczy, kolory, dania, którym jestem wierna, bez względu na zmieniającą się modę. Jednak to pojęcie bardzo mi się podoba, bo ja zdecydowanie uważam że jedzenie powinno sprawiać przyjemność i to bez względu na modę. Comford food czyli balsam dla duszy. Danie, które sprawia, że czujemy się komfortowo, błogo, tak jakbyśmy znów stali się dziećmi.  Dodatkowo  zazwyczaj jest to potrawa mało skomplikowana, niedroga, prosta. Każdy może mieć swój zestaw lub jedno komfortowe danie. Podobno dla przeciętnego Polaka są to pierogi. Dla mnie naleśniki!!!
Naleśniki na śniadanie, obiad, podwieczorek i kolację. Naleśniki z białym serem i waniliną, z chrupiącym brzegiem, przyprószone cukrem pudrem. No i oczywiście nie będę odkrywcza jeżeli napiszę, że najlepsze robi moja Mama :-)


Naleśniki czekoladowe z serem i malinami
Naleśniki mojej Mamy. Przepis już podawałam tutaj.
Z podanej ilości mąki odjęłam 2 łyżki i dodałam 2 łyżki ciemnego kakao.

nadzienie:
150 g twarogu
150 g Danio wanilinowego
maliny
cukier puder
Twaróg rozgnieść widelcem i dokładnie połączyć z serkiem wanilinowym. Upieczone naleśniki smarować masą, poukładać maliny, zrolować, posypać cukrem pudrem i zjadać, najlepiej ciepłe.


PS.
Tak na koniec to muszę się przyznać, że najbardziej comforting dla mnie jest wylizywanie misek z kremu, ciasta, budyniu ;-) I jeszcze piętka świeżego chleba z masłem i okruchy ciasta, które pozostają na blaszce ;-D I to wcale nie dlatego, że dzieci zjadły resztę, zapewniam ;-D
No cóż, każdy ma jakiegoś bzika.
Ciekawa jestem jakie danie dla Ciebie jest komfortowe...
Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz