Prawdziwa miłość pozwala każdemu iść swoją drogą, bo to nie może w żaden sposób oddalić od siebie dwóch Połówek.
Paulo Coelho
Zazdrości igiełka , chyba każdy kiedyś ją czuł w swoim sercu.
Zazdrościmy innym powodzenia, pieniędzy, szczęścia w miłości, ogólnie mówiąc lepszego życia. Ale istnieje również zazdrość w związku, która niestety częściej rujnuje niż buduje.
Zazdrość męczy nas i meczy osoby, o które jesteśmy zazdrośni.
Dlaczego właściwie jesteśmy zazdrośni?
Najczęściej zazdrość wynika z niskiego poczucia własnej wartości. Wydaje nam się, iż tak naprawdę nie jesteśmy warci miłości. Obawiamy się, iż na zewnątrz czyhają zagrożenia: kochana osoba może w każdej chwili natknąć się na kogoś lepszego i porzucić nas. Staramy się wtedy kontrolować partnera, aby nie dopuścić do tego faktu, i tu zaczyna się błędne koło. Tak naprawdę nie jesteśmy w stanie tego kontrolować. Albo nas ktoś kocha albo nie. Wszystko dzieje się w głowie i w sercu. Możemy się spotykać z innymi osobami, możemy rozwijać swoje zainteresowania. Każdy z nas potrzebuje odskoczni i czasu tylko dla siebie. Ale jednak myśleć i tęsknić do jednej jedynej. Co prawda, różnie ludzie mogą rozumieć miłość. Niektórym może się tylko wydawać że kochają.
Kochający partner jest darem losu, a nie naszą własnością. Miłość nie jest wiecznym zakochaniem, jest postawą, trzeba o nią dbać, trzeba odnawiać każdego dnia by nie stała się przyzwyczajeniem albo niewolą.To musi być troska dwóch osób, nie można komuś powiedzieć „ ja Cię kocham a ty rób z tym co chcesz”. Ty też musisz coś z tym zrobić. Starajmy się zatem pracować nad tym, aby piękny związek trwał jak najdłużej.
Jak sobie poradzić z zazdrością?
- w wolnym czasie zajmij się czymś pożytecznym, realizuj swoje pasje,
- przyjrzyj się sobie w lustrze. Zadbaj o swój wygląd, poczuj się bardziej atrakcyjnym
- zastanów się co możesz zrobić, żeby czas, który wspólnie spędzacie, był przyjemny i dawał wam zadowolenie? I zrób to, po prostu zrób to.
- zadbaj o poczucie własnej wartości( o własnej wartości już pisałam tutaj)
- nie dręcz się wymysłami
Żeby wypełnić swój wolny czas można sobie upiec chleb;-)
Proponuję chleb orkiszowy na miodzie
Zaczyn:
50 g zakwasu żytniego
75 g mąki orkiszowej (użyłam razowej)
100 g wody
Dokładnie wymieszać i odstawić na ok 12 godz.
Następnie dodać:
275 g wody
30 g miodu ( dwie łyżki)
500 g mąki orkiszowej (użyłam mąki razowej)
10 g drożdży
1,5 łyżeczki (10 g) soli morskiej
Składniki zaczynu wymieszać ze składnikami na ciasto. Można zagniatać ręcznie lub mikserem do czasu, aż ciasto będzie gładkie.
Miskę przykrywamy i odstawiamy do momentu aż ciasto podwoi swoją objętość. Zdarza się, że trwa ona krócej, innym razem - dłużej, do 3 godzin.
Po tym czasie ciasto przekładamy do keksówki. Odstawiamy do wyrośnięcia na 1 godz. Ciasto powinno wypełnić całą formę.
Piekarnik nagrzewamy do 230 stopni. wkładamy do niego miskę z wodą,
wstawiamy chleb. Po 10 minutach zmniejszamy do 200 stopni i dopiekamy kolejne 30 – 40 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz